• Organizacja pracy

          • Tygodniowy rozkład zajęć
          •  

            mgr Dominika Krysińska 

             

            środa 8:00 -12.30  piątek 8:00-12:30

            Konsultacje dla rodziców: piątek 12:30 - 13:00

             

             

             

        • Samodzielność


        • Samodzielność oznacza poczucie sprawstwa, sukcesu, zaradność, a w konsekwencji poczucie szczęścia i spełnienia.

          Jak wspierać dziecko w dążeniu do samodzielności?

          1. Dać czas – dzieci wykonują wiele czynności wolniej niż dorośli.


          2. Uczynić ze zwykłych czynności zabawę oraz rytuały – dzieci przykładają
          wagę do celebrowania swych działań i wprowadzania tych samych, niezmiennych
          zasad podczas zwykłych czynności, np. do mycia zębów może się przydać klepsydra
          odmierzająca czas, a sygnałem do przebierania się i toalety wieczornej może stać
          się piosenka Idzie noc, słońce już zeszło z gór, zeszło z pól, zeszło z mórz.


          3. Przygotować przestrzeń do samodzielności – stołek w łazience, by
          z łatwością dosięgnąć do umywalki, mydło z dozownikiem, papier toaletowy łatwo
          dzielący się, wieszaki na ubrania na wysokości wzroku dziecka, chusteczki higieniczne
          na wyciągnięcie ręki, itp.


          4. Stworzyć klimat wsparcia – dzieci potrzebują akceptacji i uznania. Liczy się
          wysiłek, chęci dziecka, a nie efekt końcowy.


          5. Bezpośrednio chwalić – w formie przytulenia, opisania tego, co dziecko robi:
          Widzę, że sam zakładasz skarpetki. Jestem z Ciebie dumna!


          6. Dyskretnie pomagać w sytuacjach kryzysowych – nie dopuścić do
          frustracji, utrzymać motywację dziecka na wysokim poziomie.


          7. Uczestniczyć w tych czynnościach, które wykonuje dziecko – wspólne
          posiłki, równoczesne ubieranie się, mycie rąk, itp. Dziecko uczy się przez
          naśladownictwo!

           

          Źródło: ePeagogika.pl

      • POTĘGA OBECNOŚCI

        Książka bardzo ważna dla każdego rodzica i opiekuna dziecka. Na podstawie teorii więzi i najnowszych badań nad funkcjonowaniem mózgu, autorzy opisują 4 filary harmonijnego rozwoju dziecka, jakimi są:

        • Bezpieczeństwo
        • Dostrzeganie
        • Ukojenie
        • Poczucie wewnętrznej pewności\

        Każdy z filarów jest  dokładnie opisany i zaopatrzony w strategie wspierające kształtowanie/rozwijanie go. W wielu miejscach książki podkreślono, że nie trzeba być idealnym rodzicem, że „wzloty i upadki” w relacji z dzieckiem zdarzają się każdemu. Ważna jest jednak umiejętność/gotowość do  naprawiania relacji za każdym razem, kiedy dojdzie do konfliktu. Dla optymalnego, zdrowego rozwoju, dziecko potrzebuje wytworzenia tzw. bezpiecznego stylu przywiązania, który kształtuje się wtedy, gdy opiekun zajmuje się dzieckiem w sposób przewidywalny (nie idealny) zapewniając mu poczucie bezpieczeństwa, uwagę, ukojnie i kształtujące się na ich bazie poczucie pewności i zaradności w obliczu przeciwności losu. Ważną częścią rozwijania w sobie postawy obecności, jest refleksja nad własnymi doświadczeniami z dzieciństwa i więzią, jaką dali nam nasi rodzice- „Wykonując pracę nad swoim wnętrzem i wypracowując bezpieczny wzorzec przywiązania, przerywasz cykl lękowej więzi i poprawiasz życie kolejnych pokoleń” (s.96).

        Autorzy wyraźnie podkreślają również, że bezpieczny styl przywiązania można wypracować. Lektura książki i w razie potrzeby pomoc specjalisty (psychoterapeuty) mogą zdecydowanie wpłynąć na jakość relacji z samym sobą i z dzieckiem. Daniel J. Siegel, Tina Payne Bryson „Potęga obecności”, wydawnictwo Mamania, 2020

         


         

         

      • Chrońmy swoje dzieci !

        Co jakiś czas ogromną popularność zyskuje jakiś serial, bajka, gra wideo. Od jakiegoś czasu „swój czas” ma  postać z gry wideo, „pluszak” Huggy Wuggy. Obserwujemy ogromne zainteresowanie i fascynację dzieci tym stworkiem, który wcale nie jest miłą maskotką, ponieważ w oryginalnej wersji gry jest postacią, która przytula…na śmierć. Dzieci opowiadają o nim, noszą koszulki z jego wizerunkiem i inne gadżety…

        Wg klasyfikacji gier PEGI , gra przeznaczona jest dla osób powyżej 12 roku życia i to już powinno być dla rodziców pierwszym kryterium, aby nie umożliwiać dziecku poznania jej.  Kontakt dziecka ze szkodliwymi treściami, tj. przemoc, wulgarne zachowania mogą wywoływać w dziecku strach oraz negatywnie wpływać na jego rozwój psychospołeczny. Zapewne wielu z rodziców stwierdzi, że ich dziecko nie zna tej gry a jedynie podoba mu się postać pluszaka albo, że ich dzieci się go nie boją a wręcz dobrze się bawią oglądając filmiki z jego udziałem… Owszem, dzieci również, tak jak nas, dorosłych pociąga dreszczyk emocji, jakie niosą za sobą np. horrory. Wziąć trzeba jednak pod uwagę to, że my dorośli mamy zdecydowanie wyżej rozwinięte zdolności radzenia sobie z trudnymi emocjami, łatwiej nam jest oddzielić fantazję od rzeczywistości. Dzieci dopiero się tego uczą i powinno się to odbywać małymi krokami i na treściach zupełnie innych. W książkach, bajkach czy grach dostosowanych do wieku dziecka pojawiają się przecież tzw. czarne charaktery, które najczęściej pod wpływem pozytywnych bohaterów zmieniają swoje zachowanie, przynajmniej na jakiś czas..., np. burmistrz Humdinger z Psiego Patrolu.  Z moich rozmów z dziećmi, wynika że znają kontekst i uważają, że Huggy Wuggy jest straszny. Nawet jeśli dziecko teraz się go nie boi, to w przyszłości może zdarzyć się, że jakaś sytuacja przypomni mu doświadczenie oglądania szkodliwych treści i strach się uaktywni. Ponadto zbiorowa fascynacja tą postacią niesie za sobą ryzyko, że dzieci, które zupełnie nie są gotowe i nie byłyby zainteresowane oglądaniem takich treści, przypadkowo, poprzez zainteresowanych nimi rówieśników, natkną się na nie. Jeżeli dziecko usłyszy lub zobaczy tę postać od rówieśników lub starszego rodzeństwa i „zarazi się” fascynacją, to jako osoby dorosłe, powinniśmy jasno powiedzieć dziecku, że nie zgadzamy się na takie treści i dlaczego. Podobnie przecież zareagowalibyśmy gdyby nasz 5-latek chciał zapalić papierosa albo napić się alkoholu… Warto porozmawiać na ten temat również ze starszym rodzeństwem, dlaczego oni mogą oglądać a młodsi nie i dlaczego powinni robić to tak, aby młodsze rodzeństwo nie było tego świadkiem.

        Dostępnych jest mnóstwo gier i aplikacji, które mogą zaspokoić chęć korzystania z nowoczesnych technologii i przynieść korzyści dla rozwoju dzieci więc nie ma potrzeby serwować im tego, co szkodzi… Bądźmy świadomi, z czym mają kontakt nasze dzieci i podejmujmy świadome decyzje.

        Więcej na temat szkodliwych treści w sieci i wskazówek w znalezieniu alternatywy można znaleźć na stronie www.dzieckowsieci.pl

        Warto również zapoznać się z poniższym artykułem: https://www.logo24.pl/Logo24/7,154809,28333029,raz-dwa-trzy-huggy-wuggy-jest-zly.html?disableRedirects=true

         

         

         

         

      • „Jak mówić, żeby maluchy
        nas słuchały”

        „Małe dzieci- mały kłopot” … (?) Każdy, kto ma „na pokładzie” dziecko w wieku przedszkolnym czy wczesnoszkolnym raczej nie zgodzi się z tym fragmentem słynnego powiedzenia. Niestety, niewielką pociechę przynosi jego druga część („duże dzieci-duży kłopot). Wśród najczęściej wymienianych przez rodziców codziennych wyzwań rodzicielskich jest „nie słucha”. Za tym stwierdzeniem kryje się: „nie robi tego, o co je proszę”, „nie reaguje na moje tłumaczenie”, „nie wykonuje swoich obowiązków”… Co gorsza, sytuacji, w których oczekujemy, że dziecko będzie nas słuchało jest w ciągu każdego dnia dziesiątki, jeśli nie setki. O ileż prostsza i przyjemniejsza byłaby codzienność rodzica, gdyby udało się sprawić, że nasze dziecko, będzie nas słuchać.

        Na wprost wielkiemu marzeniu rodziców na całym świecie wyszły, w latach 80-tych XX wieku, Adele Faber, Elaine Mazlish pisząc poradnik „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły”. Książka do dziś jest jednym z największych bestsellerów wśród poradników rodzicielskich. Doczekała się wielu kontynuacji i rozszerzeń, chociażby o temat rodzeństwa, nastolatków, rodziców, a także najmłodszych dzieci. O tych ostatnich, najbardziej szczegółowo traktuje książka o tytule „Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały” i bardzo wymownym podtytule „Poradnik przetrwania dla rodziców dzieci w wieku 2-7 lat” autorstwa Joanny Faber i Julie King.

        Mottem do książki są dwa cytaty, które oddają sedno wyznawanych przez autorki wartości i sposób podejścia do dziecka:

        „Ludzie to ludzie, choćby nie wiem jak mali”.

        Słoń Horton

        (bohater książki Dr. Seussa)

        „Nasz sposób mówienia do dzieci staje się ich wewnętrznym głosem”

        Peggy O’Mara

        Pierwszy rozdział części „Zestaw podstawowych narzędzi” poradnika poświęcony jest uczuciom, które są wyzwalaczem wielu najtrudniejszych reakcji i zachowań dzieci (dorosłych również). Autorki dokładnie wyjaśniają, jak nieprzyjemne uczucia, ale również stres, zmęczenie, nadmierna ilość bodźców oraz inne trudności, z którymi boryka się dziecko: zaburzenia komunikacji, nadwarażliwość sensoryczna, niepełnosprawność ruchowa, brak rozumienia otaczającego świata, mogą wpływać na odmienny sposób reagowania (brak współpracy lub współpraca) w podobnych sytuacjach. Trudno jest rodzicowi udźwignąć ciężar tych najsilniejszych dziecięcych emocji: złości, strachu, zazdrości, smutku. Jednak bez tego fundamentalnego kroku, jakim jest zaakceptowanie uczuć dziecka a następnie uważne unikanie w swoich wypowiedziach zaprzeczania im, porównywania dziecka z innymi, pytania dziecka, „dlaczego to zrobiłeś/aś”, filozofowania i prawienia kazań, nie da się wpłynąć na zachowanie dziecka. Jak widać, autorki dość konkretnie wskazują, na utrwalone w rodzicach, zautomatyzowane sposoby reagowania na trudne uczucia-zachowania dziecka. Proponują ciekawą technikę „wejdź w moje buty” czyli wyobraź sobie, że w trudnej dla ciebie sytuacji, gdy ogarnia cię z jakiegoś powodu złość, jesteś zmęczony, sfrustrowany, wściekły, odczuwasz dotkliwą stratę a  twój przyjaciel/ przyjaciółka mówi „Hej, przestań narzekać”, „Musisz wziąć się w garść”, „Takie jest życie. Nie Ty jeden/na masz źle”, „Weź przykład z (dowolne imię), on/ona nie marudzi, tylko działa”, „Czy źle sypiasz, albo za mało się ruszasz?” Jak czujemy się w podobnych sytuacjach? Czy mamy ochotę przyznać rację przyjaciółce, czy nasz nastrój poprawia się? Najprawdopodobniej nie zrobimy przyjaciółce „sceny”, nie będziemy się bardziej awanturować, nie rzucimy się z płaczem na podłogę- bo nie jesteśmy dziećmi i nasz układ nerwowy osiągnął rozwojową dojrzałość do samoregulacji- ale nasza potrzeba otrzymania wsparcia i bycia zrozumianym najprawdopodobniej nie została zaspokojona.
        Cały pierwszy rozdział poświęcony jest różnym, dostosowanym do małych dzieci, narzędziom, które mogą ułatwić radzenie sobie z uczuciami.

        W drugim rozdziale autorki „biorą na warsztat” narzędzia zachęcające do współpracy. Wielu rodziców przygniata zmaganie się z konsekwentnym egzekwowaniem od dziecka wykonywania codziennych, niezbędnych czynności, tj. ubieranie się, mycie zębów, jedzenie, sprzątanie po sobie itd. Tutaj znowu autorki na początek proponują  „wejście w buty dziecka” i zrozumienie, że ludzką naturą jest niechęć i opór, kiedy ktoś mówi nam co mamy zrobić. „Bezpośrednie rozkazy wywołują bezpośredni sprzeciw”. No tak, tylko jak nauczyć dziecko, wykonywania tych wszystkich czynności, które przecież muszą zrobić? Najpierw warto „rozprawić się” z automatycznymi reakcjami, które bazują na zmuszaniu dzieci do posłuszeństwa, co jak już wiemy wywołuje odruch buntu. Należą do nich: rozkazy, sarkazm, kazania, groźby, pytania retoryczne. Czytając konkretne przykłady typowych rodzicielskich wypowiedzi, zawarte w książce, możemy z dystansem spojrzeć na nieefektywne i czasami zabawne, strategie, które tak konsekwentnie stosujemy, a które nie przynoszą poprawy we współpracy z dzieckiem. W ich miejsce autorki proponują między innymi: stosowanie żartu, dawanie dziecku wyboru, pozwolenie dziecku odpowiadania za coś, krótkie udzielanie informacji, prosto sformułowane bądź wyrażone gestem polecenia, plany obowiązków/czynności sporządzone na piśmie lub obrazkowe, wyciąganie konsekwencji bez obrażania dziecka, mówienie o swoich uczuciach.

        Kiedy do burzy wywołanej trudnymi emocjami i zrachowaniami dziecka dołącza rodzic robi się już z tego poważny kataklizm. I tu znowu pojawia się pytanie „jak poradzić sobie w tych ekstremalnie trudnych warunkach, kiedy siła konfliktu jest tak duża, że emocje rodzica i dziecka wzmacniają się wzajemnie?” Kiedy złość rodzica jest silna, czuje on potrzebę natychmiastowego rozładowania napięcia które z siłą huraganu szaleje w jego ciele. Jedną z najbardziej automatycznych reakcji, jaka pojawia się pod wpływem złości związanej z zachowaniem dziecka jest zastosowanie kary, która ma spowodować zakończenie trudnego zachowania: rodzice podnoszą głos, krzyczą, szarpią, dają klapsy, odsyłają do pokoju, zakazują słodyczy, bajek itd. Działania te mają na celu, jak napisano wyżej zakończyć trudne zachowanie i zniechęcić dziecko do powtarzania podobnych zachowań w przyszłości ale przede wszystkim, przynoszą tu i teraz rozładowanie napięcia wywołanego złością u rodzica. Stąd często później rodzicielskie wyrzuty sumienia i refleksja, że nasza reakcja była zbyt impulsywna a wymierzona kara często nieprzemyślana, nieadekwatna i jak się okazuje wcale nieskuteczna długofalowo, tak jak byśmy tego oczekiwali. W trzecim rozdziale poradnika autorki szeroko omawiają pułapki w jakie wpędzić może przekonanie, że kary są jedyną drogą oduczenia dziecka niepożądanych zachowań. Temat kontrowersyjny i dlatego wymagający poznania różnych punktów widzenia i wielu argumentów za i przeciw. Idąc za kierunkiem unikania stosowania kar, autorki podają wykaz narzędzi, które pozwolą bez obrażania dziecka i zrywania z nim relacji poradzić sobie w najtrudniejszych sytuacjach konfliktowych. Są to: wyrażenie swoich uczuć, pokazanie dziecku, jak naprawić szkody, dawanie wyboru, przechodzenie do czynu bez obrażania, metoda rozwiązywania problemów (zaakceptuj uczucia dziecka, opisz problem, poproś o pomysły, wybierzcie pomysły, które podobają się obu stronom, wypróbuj rozwiązanie w praktyce).

        W poradniku można przyjrzeć się kolejnemu tematowi, wokół którego narosło wiele mitów i niejasności, a mianowicie chwaleniu dzieci. Autorki zachęcają czytelnika do przekonania się na własnym rodzinnym podwórku, że jak donoszą badania i obserwacje, to nie częstotliwość chwalenia a jego jakość ma najważniejsze znaczenie. I tutaj znowu dostajemy opis narzędzi służących wartościowemu wyrażaniu pochwał i uznania:

        1.     Opisz to, co widzisz.

        2.     Opisz wpływ działań dziecka na innych.

        3.     Opisz wysiłek.

        4.     Opisz postępy.(str. 188)

        Warto co jakiś czas „złapać się” na chwaleniu dziecka i sprawdzeniu, czy nie nazbyt często poprzestajemy na „super” i „brawo”.

        Dużą wartością książki jest rozdział poświęcony narzędziom dla dzieci o innej wrażliwości (dzieci z autyzmem, z zaburzeniami sensorycznymi). Autorki wychodzą z fundamentalnego założenia, że „Wszystkie dzieci potrzebują kontaktu, wszystkie dzieci pragną, żeby docenić to, co robią i jak sobie radzą. Dla rodziców dzieci o innej wrażliwości wyzwaniem jest jednak wypracowanie metod osiągnięcia tych wszystkich szczytnych celów bez popadania we frustrację czy obwiniania dzieci za to, że…no cóż...są inne” (str. 192).  Treści przekazane przez autorki dostarczają sporo konkretnych podpowiedzi, jak nawiązać kontakt z dzieckiem i ułatwić codzienną współpracę:

        1.     Dołącz do dziecka w jego świecie.

        2.     Spróbuj sobie wyobrazić, co przeżywa twoje dziecko.

        3.     Wyraź słowami, to co dziecko chce powiedzieć.

        4.     Dostosuj oczekiwania- zmień otoczenie, zamiast zmieniać dziecko.

        5.     Użyj innych środków niż słowo mówione: liściki, spisy, obrazki, piosenki, gesty.

        6.     Powiedz dziecku, co może zrobić, zamiast mówić, czego mu nie wolno.

        7.     Posłuż się żartem!(str. 230-231)

        Dają również wskazówkę, że być może czas potrzebny na opanowanie tych umiejętności będzie dłuższy a efekty nie zawsze są widoczne od razu, że okresy lepszej współpracy będą przeplatane gorszymi.

        Jeżeli po przeczytaniu i przetestowaniu w praktyce wskazówek  z pierwszych pięciu rozdziałów książki rodzic powie „to nie działa” autorki mają jeszcze asa w kieszeni, w rozdziale szóstym: „Podstawowe sprawy…od tego się nie wykręcisz” ;) Są to podstawowe potrzeby dziecka, dodać można również: rodzica- jedzenie, sen, czas na ochłonięcie z emocji, nieprzytłaczanie dziecka (i siebie) nadmiarem bodźców, odpowiedni etap rozwoju i poziom doświadczenia. Tak oczywiste, że często o nich zapominamy i nie łączymy w żaden sposób z „gorszym dniem” dziecka czy swoim. Głód, niedosyt snu, nadmiar bodźców to bardzo silne stresory, które oddziałują na nasze aktualne umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach (szerzej można o tym przeczytać w książce S. Shankera „Self-reg. Jak pomóc dziecku (i sobie) nie dać się stresowi i żyć pełnią możliwości” wyd. Mamania).

        Cała druga część książki poświęcona jest „najpopularniejszym” kłopotliwym sytuacjom dnia codziennego (m.in.,: jedzenie, poranne wyjścia, zakupy, rywalizacja między rodzeństwem, sprzątanie). Zawiera dużo historii z życia wziętych, pokazuje na przykładach, jak można zastosować poznane wcześniej narzędzia. Do poszczególnych rozdziałów można wracać „w razie potrzeby”.

        Poradnik napisany jest w bardzo przejrzysty sposób, zawiera dużo życiowych historii, na końcu każdego rozdziału znajduje się komiks oraz ramka z podsumowaniem najważniejszych treści. Książka dostępna jest również w formie e-booka i audiobooka.

        Pojawić się może jeszcze pytanie: „OK. Tylko jak to wszystko zrobić kiedy wszystko dzieje się tak szybko, jest mnóstwo innych rzeczy do zrobienia,  nie ma czasu na rozmawianie o uczuciach, dawanie wyboru i przeradzanie wszystkiego w dobrą zabawę?” Odpowiedzią jest: „Progres nie perfekcja”. Starajmy się być bardziej uważni na uczucia i potrzeby dzieci, szukajmy i testujmy mniej zautomatyzowane, czyli trudniej dostępne strategie, ale pozwólmy sobie popełniać błędy lub po prostu iść najlepiej dostępną, najłatwiejszą w danej sytuacji,  ścieżką. Jeśli raz na jakiś czas nie uda nam się zastosować żadnego z zaproponowanych w książce narzędzi a w obliczu trudnych zachowań dziecka nasza złość przejmie nad nami kontrolę, to to też jest ok i zdarza się każdemu. Postarajmy się po takiej sytuacji zatrzymać, przyjrzeć swoim uczuciom, pobyć z wyrzutami sumienia bądź bezsilnością, która nas dopada, dać sobie prawo do gorszego nastroju, poszukać wsparcia, poczekać na lepsze dni, które zawsze nadchodzą.

        Monika Wyciślok

        psycholog

        Źródło cytatów: „Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały” J. Faber, J. King. Wydawnictwo Media Rodzina.

         

         

      •  

      • Tym razem wskazówki i piosenka dla Rodziców :)

        PIOSENKA: https://agataswieton.bandcamp.com/track/baza

      •  

         

      • Ja i moja rodzina

        W tych trudnych dla wszystkich okolicznościach znalezienie balansu między pracą, obowiązkami domowymi, nauką dzieci i zabawą jest nie lada wyzwaniem.


        *żródło grafiki: 
        https://www.facebook.com/i.wez.tu.sie.dogadaj/

         

        Zachęcam do poszukania przestrzeni na wspomnienia i inne rodzinne aktywności:

        - podglądajcie wspólnie z dzieckiem zdjęcia i nagrane filmiki z czasu kiedy były bardzo małe,

        - opowiadajcie historie z nim związane,

        - pooglądajcie wspólnie pierwsze „rysunki” dziecka, jeśli je zachowaliście (jeśli nie, zachęcam do robienia tego od teraz!- oczywiście nie wszystkie ;) )

        - stwórzcie wspólnie drzewo genealogiczne swojej rodziny (można wykorzystać zdjęcia lub narysować osoby),

        - pooglądajcie wspólnie z dzieckiem zdjęcia z Waszego dzieciństwa,

        - pokażcie dziecku (na zdjęciach lub w rzeczywistości) zabawki jakimi się bawiło, jego ulubione przytulanki

        - stwórzcie własne puzzle rodziny. Na dużym arkuszu, najlepiej kartonie narysujecie dowolny kształt, np. serce. Następnie dorosła osoba rozcina je na tyle części ilu jest członków rodziny (można wycinać po liniach prostych ale też spróbować zrobić wycięcia jak w klasycznych puzzlach). Każdy z członków rodziny ozdabia, koloruje swój „kawałek” wg własnego pomysłu. Na koniec oczywiście należy połączyć puzzle w całość i podziwiać wspólne dzieło. Warto podkreślić przy tym, że tworząc całość (Rodzinę) każdy z Was jest odrębną osobą i ma własne pomysły, upodobania, potrzeby.

      • Nasze talenty i umiejętności. Czy trzeba znać się na wszystkim?

        Posłuchajcie bajki o zajączku:

        Kazdy_ma_talent.m4a


        Zastanówcie się i odpowiedzcie na pytania:

        Dlaczego zajączek był smutny?

        Kto lepiej od zajączka zbierał pyłek kwiatowy? Budował? Skakał? Leczył drzewa?

        W jaki sposób zajączek odkrył swój talent? Co się nim okazało?

        Czy każdy może znać się na wszystkim?


        Nie jesteśmy idealni i doskonali we wszystkich umiejętnościach. Każdy z nas umie coś innego i dlatego jesteśmy sobie potrzebni. Zastanówcie się całą rodziną, jakimi swoimi umiejętnościami możecie się ze sobą dzielić?  Jako inspirację można wykorzystać KARTĘ. Warto rozwijać w sobie i dzieciach samoświadomość posiadania mocnych i słabych stron oraz postawę ich akceptacji.

      • Podobieństwa i różnice. Co nas łączy, a co nas odróżnia.

        Znacie Elmera- słonia w kratkę? Posłuchajcie:

        Pewnego razu Elmer zapragnął być taki, jak inne słonie… Okazało się jednak, że jego odmienność czyniła go wyjątkowym. Elmer odkrył, że różnice sprawiają, że życie jest bardziej radosne i ciekawe.

        Zagrajcie całą rodziną w grę https://emocjedziecka.pl/poznajemy-sie-gra-moje-ulubione/ (planszę można wydrukować lub przerysować) i cieszcie się z odkrywania podobieństw i różnic w tym, co najbardziej lubicie. Zastanówcie się co by było, gdyby w Waszej rodzinie wszyscy: lubili to samo danie? ubierali się w ubrania o tym samym kolorze?, lubili czytać tę samą książkę? Dzięki temu, że się różnimy, możemy dzielić się między sobą zainteresowaniami, zdolnościami, pomysłami.

        Możecie jeszcze dokładniej przyjrzeć się sobie i pobawić w wyszukiwanie podobieństw i różnic, na podstawie załączonej karty (Ja i mama, Ja i tata, Ja i siostra, Ja i brat, Ja i koleżanka itd.)

        Ważne, aby rozwijać w sobie i dzieciach postawę akceptacji dla odmienności.

      • Wspieranie rozwoju emocjonalno-społecznego z Kicią Kocią

        Zapewne wiele dzieci zna Kicię Kocię, jej rodzinę i przyjaciół. Czytanie książeczek o sympatycznej kotce jest również doskonałą okazją do rozwijania społecznych i emocjonalnych kompetencji dzieci. Opowiadania zawierają także wiele wskazówek dla dorosłych, jak ze zrozumieniem i szacunkiem reagować na dziecięce emocje i potrzeby.

        Poza czytaniem książeczek, które obecnie można zakupić przez Internet, zapraszam do obejrzenia pilotażowego odcinka serialu o Kici Koci, kolejne odcinki powstaną wkrótce :)

        Poza poznaniem zawodu strażaka, ta historia może być okazją do omówienia uczucia, jakim jest rozczarowanie. Kiedy nasze oczekiwania czy wyobrażenie czegoś lub kogoś nie zostają spełnione może pojawić się w nas uczucie smutku i złości jednocześnie. Kicia Kocia wybrała nieco specyficzny sposób reagowania w tej sytuacji. Pamiętajmy, że dziecko zachowuje się tak, jak w danej sytuacji potrafi. Ważne, aby uświadomić sobie, że kotka potrzebowała swojego sposobu dojścia do rozwiązania- przekonania się, że pan Jacek faktycznie jest strażakiem. Jej rodzice nie naciskali na „poprawne społecznie” zachowanie względem gościa, okazali szacunek dla uczuć Kici Koci, dali jej przestrzeń na przeżywanie rozczarowania. Krótka i atrakcyjna opowieść, która niesie przesłanie zarówno dla dzieci jak i dorosłych- należy uczyć się wyrażać swoje emocje, bo to prowadzi do nabywania ważnych życiowo kompetencji.

        Poza tym na stronie https://www.mediarodzina.pl/do-pobrania można znaleźć kolorowanki, wycinanki i inne materiały wzbogacające naukę i zabawę.

        Polecam serdecznie!

         

         

      • "W głowie się nie mieści"

        Przy okazji zbliżających się Świąt zachęcam do wspólnego obejrzenia, być może po raz kolejny,  filmu „W głowie się nie mieści”. To pięknie opowiedziana historia, która niesie przesłanie, że wszystkie emocje w naszym życiu są ważne i potrzebne, nawet te najtrudniejsze w przeżywaniu: złość, strach, wstręt a szczególnie smutek… Dla dzieci to okazja, aby utrwalić umiejętność rozpoznawania i nazywania emocji oraz poznać ich rolę,  a dla dorosłych wskazówka, jak wspierać dzieci w kształtowaniu tych umiejętności oraz w przeżywaniu wszystkich emocji. Po obejrzeniu lub w trakcie filmu warto porozmawiać z dzieckiem, aby wesprzeć je w zrozumieniu treści (akcja filmu jest dość szybka) oraz być blisko podczas wielu emocjonujących (smutnych, wzruszających, śmiesznych, strasznych scen). Można również później wykorzystać kolorowanki z bohaterami filmu i kontynuować rozmowę: https://www.pokolorujswiat.com/2015/08/kolorowanki-z-bajki-w-glowie-sie-nie-miesci-do-wydruku.html

        Zwiastun filmu: https://www.youtube.com/watch?v=Z7s8HRd4PF0

         

        Życzę zdrowia, spokoju, radości ze wspólnie spędzonego czasu i dużo sił na najbliższe dni.

         

        *dostęp do filmu można wykupić np. na stronie www.vod.pl, polecam dla dzieci od ok. 5 roku życia, z towarzyszeniem osoby dorosłej.

      • Co sprawia nam radość?

        Słuchajcie często radosnej muzyki, śpiewajcie i tańczcie:

        Posłuchajcie opowiadania o radości z „Wielkiej Księgi Uczuć” G. Kasdepke:

         

        Zastanówcie się, co sprawia Wam radość. Możecie wykorzystać kartę na której narysujcie powody Waszej radości (poziom rysunkowy dziecka nie ma tutaj dużego znaczenia, dorosły może podpisać każdy rysunek). Możecie również stworzyć Wasz rodzinny plakat radości: na większym arkuszu papieru, lub np. sklejonych taśmą kilku kartkach A4 narysujcie i ewentualnie podpiszcie czynności, zabawy, sposoby spędzania czasu, które sprawiają Wam radość.  Możecie w wybrany sposób zaznaczyć te aktywności, które sprawiają przyjemność wszystkim domownikom, są wspólne. Powieście plakat w widocznym miejscu. Każdego dnia róbcie, to co sprawia radość.

        „Taniec –połamaniec”: Znajdźcie ulubioną energiczną piosenkę. Waszym zadaniem jest dynamiczne skakanie i tańczenie do jej rytmu. Kiedy muzyka ucichnie, wasze ciało powinno zastygnąć w jakiejś pozie na kilka sekund (nie wolno się poruszyć). Sekwencję powtarzamy kilka razy. (żródło: J. Steinke-Kalembka 80 zabaw wspierających regulację emocji, edukowisko.pl)

        Po energicznej zabawie warto zaproponować dziecku aktywność wyciszającą:

        „Oddychanie z maskotką”: Połóżcie się na plecach, ręce wzdłuż tułowia. Na brzuchu połóżcie niewielką maskotkę. Obserwujcie jak z każdym wdechem i wydechem maskotka unosi się delikatnie i opada.

        Duszki Emocji

        Zachęcam do wydrukowania lub narysowania duszków duszki-kolorowanka.pdf

        Dziecko koloruje duszki wg kolorów, które kojarzą mu się z daną emocją. Następnie można wyciąć duszki, podkleić z tyłu patyczek do szaszłyków i w ten sposób powstaną „kukiełki”, którymi można się bawić na różny sposób: odgrywać scenki, dialogi, wymyślać sytuacje dlaczego duszek jest wesoły, smutny itd., nadawać im imiona.  W sytuacjach kiedy dziecko doświadcza jakiejś emocji można zapytać „Czy teraz odwiedził cię Duszek Smutku? Ciekawe co chce Ci powiedzieć?”. Warto również pozostawić dzieciom dowolność w zabawie duszkami i poobserwować je z ciekawością J

        *na stronie http://dobraemocja.pl/ksiazka/ można znaleźć informacje o książce „Nasze duszki- poznaj moc swoich emocji” oraz pobrać inne materiały.

         

        Czego o emocjach warto uczyć dzieci

        Emocje pojawiają się podczas codziennych zabaw, rozmów, czytania książek, oglądania bajek a przede wszystkim podczas wielu domowych sytuacji. Jest więc mnóstwo okazji do wspierania dzieci w rozwijaniu ich kompetencji emocjonalnych. Warto więc z większą uważnością i świadomością towarzyszyć dzieciom i przede wszystkim być dla nich przykładem, jak konstruktywnie można radzić sobie z różnymi emocjami. Nie chodzi bynajmniej o ukrywanie nieprzyjemnych emocji, unikanie za wszelką cenę konfliktów z członkami rodziny, dążenie do bycia idealnym rodzicem i niepopełniania błędów. To wszystko, co dzieje się w rodzinie, wszystkie przyjemnie i nieprzyjemne sytuacje i emocje mają prawo się pojawiać. Kluczem jest wypracowanie takich strategii zachowania, które szanują granice wszystkich członków rodziny oraz są pełne szacunku i miłości. Poniżej podsumowanie najważniejszych wskazówek do wspierania rozwoju emocjonalnego dzieci. Szczególnie w tym wyjątkowym i nietypowym czasie, który niewątpliwie jest okresem kryzysu w wielu rodzinach, w którym może generować się dużo napięcia, stresu i presji związanej np. z koniecznością przejęcia przez rodziców zadań edukacyjnych, ważne, aby pamiętać, że każda zmiana i każdy kryzys potrzebuje czasu. Zachęcam więc do praktykowania spokoju i zarażania nim swoich najbliższych.

        *materiały pochodzą ze strony https://iweztusiedogadaj.blogspot.com/

        Jak rozmawiać z dziećmi o epidemii i kwarantannie

        Nawet najmłodsze przedszkolaki potrzebują wyjaśnienia i wsparcia dorosłych w przeżywaniu aktualnej sytuacji. Być może rodzice nie zauważają u nich wyraźnych negatywnych symptomów w związku z koniecznością zrezygnowania z przedszkola, spotkań z przyjaciółmi, z dziadkami czy wyjść do sklepów, sal zabaw. To wynika z natury dziecięcych emocji, które nie są tak długotrwałe jak u dorosłych. Dzieci zazwyczaj szybko przechodzą od stanu smutku, strachu czy złości do radości i są w stanie bawić się jak dotychczas. Nie oznacza to jednak, że nie chłoną i nie przeżywają sytuacji. Nagromadzone trudne emocje, jeśli nie damy im możliwości wybrzmienia, mogą odbić się na zdrowiu emocjonalnym dzieci. Emocją, która towarzyszy nam w związku z epidemią jest  oczywiście lęk, niepokój, niepewność. Wielu rodziców zapewne zastanawia się czy i w jaki sposób rozmawiać z dziećmi o lęku związanym z epidemią. Być może zamknięci w domu mają pokusę aby temat odsunąć na bok, żyć tak jakby nic złego się nie działo. Oto kilka wskazówek do wspierania dzieci w tym trudnym czasie:

        - Przyjmij, że dziecko również doświadcza negatywnych skutków kwarantanny oraz lęku w obliczu zagrożenia chorobą.

        - Nazywaj swoje emocje. Wysłuchaj co dziecko ma do powiedzenia. Nie musisz od razu go pocieszać, zapewniać, że wszystko szybko minie. Pozwól emocjom się pojawić i odpłynąć tak jak mają w swojej naturze.

        - Zachowaj spokój ale nie pomijaj tematu epidemii i kwarantanny. Dostosuj słownictwo do wieku i poziomu rozumienia dziecka.

        - Poruszaj temat konieczności dbania o higienę w walce z wirusami starając się zachować przy tym opanowanie. Nie  przedstawiaj zbyt „drastycznych” wizji chcąc zmotywować dziecko np. do  mycia rąk. Przede wszystkim bądź przykładem.

        - Bądź świadomy sytuacji ale ogranicz do niezbędnego minimum śledzenie informacji. Wiadomości w telewizji oglądaj koniecznie bez udziału dzieci (nawet jeśli bawią się w tym czasie)- przekaz z telewizji nie jest skierowany do dzieci a przypadkowo usłyszane informacje mogą nasilić lęk i obawy dziecka.

        Wstępem do rozmowy i inspiracją do niej może być stworzona przez panią Dorotę Bródkę bajka, która pomoże dzieciom zrozumieć sytuację związaną z koronawirusem i kwarantanną. Podczas rozmów z dzieckiem można odwoływać się do opisanej w bajce historii i jej bohaterów. Bajkę można pobrać (w wersji kolorowej lub czarno-białej) ze strony http://dorotabrodka.pl/blog/

        Aby wyjaśnić dzieciom zasadność dokładnego mycia rąk mydłem w ochronie przed wirusami można posłużyć się eksperymentem. Do obejrzenia np. tutaj: https://www.facebook.com/toteraz/videos/2597190130551945/

         

         

          • Propozycje gier i zabaw wspierających rozwój emocjonalno-społeczny przedszkolaków oraz zacieśniających więzy rodzinne

          • Gra planszowa „Ciekawskie zwierzaki”- propozycja gry planszowej, dzięki której członkowie rodziny mogą się jeszcze lepiej poznać. Zasady są bardzo proste: celem gry jest dotarcie do pola „meta” a po drodze odpowiedzenie na pytania dotyczące swoich emocji, potrzeb, przeżyć. Doskonała integracja dla całej rodziny. Przy zmodyfikowaniu (uproszczeniu) pytań można w nią włączyć zarówno starsze dzieci jak i młodsze przedszkolaki. Planszę do gry można również wspólnie z dziećmi narysować, im większy rozmiar tym ciekawiej, pionki wybrać z dostępnych zabawek, pytania odczytywać z ekranu komputera lub telefonu. Do pobrania bezpłatnie, po zapisaniu się na newsletter ze strony, https://mamologia.pl/ciekawskie-zwierzaki/. Na stronie ponadto dużo ciekawych artykułów dla rodziców oraz inne propozycje aktywności dla całej rodziny.

             

            „Potwory memory” do pobrania ze strony https://emocjedziecka.pl/potwory-memory-karty-pobrania-emocje/ świetnie sprawdzą się jako pomoc w doskonaleniu umiejętności rozpoznawania i nazywania emocji oraz ćwiczeniu spostrzegania wzrokowego i pamięci. Z młodszymi dziećmi można ćwiczyć również dopasowywanie obrazków na zasadzie identyczności: Znajdź taki sam. Oczywiście pozostałe materiały ze strony https://emocjedziecka.pl/ również gorąco polecam- zarówno do pracy z dziećmi jak i samorozwoju rodziców J

             

            W tym trudnym i bardzo nietypowym czasie (konieczność przebywania w domu, unikanie spotkań towarzyskich) warto zwrócić uwagę, że zdolności dzieci do radzenia sobie z emocjami mogą być mniejsze a tym samym mogą częściej pojawiać się trudne zachowania. Warto zaproponować aktywności wspierające regulację emocji poprzez zabawy oddechowe, zabawy z ciałem, ćwiczenia uważności, zabawy relaksacyjne. Oto kilka propozycji:

            „Koncert ciszy”: Usiądźcie lub połóżcie się wygodnie na podłodze. Przez najbliższą minutę (u młodszych dzieci może to być 20-30 sekund) będziecie wspólnie słuchać koncertu ciszy. Postarajcie się zachowywać najciszej, jak potraficie. A może słuchając ciszy, wyłapiecie też inne dźwięki wokół was?  W innej wersji zabawy starajcie się zachowywać tak cicho aby usłyszeć tykanie zegara lub szum lodówki. Skupcie przez chwilę uwagę tylko na jednym, wybranym odgłosie. (żródło: J. Steinke-Kalembka 80 zabaw wspierających regulację emocji, edukowisko.pl)

            „Tort ze świeczkami”: Usiądź obok dziecka i poproś je, aby skierowało palec wskazujący prawej dłoni ku górze: „Wyobraź sobie, że ten palec jest świeczką na urodzinowym torcie, którą trzeba zdmuchnąć. Sprawdźmy, czy potrafimy to zrobić”. Licząc do dwóch bierzemy wdech, a następnie, odliczając do czterech, powoli wypuszczamy powietrze z płuc ustami, aby zdmuchnąć świeczkę. Sekwencję powtarzamy trzy razy. (żródło: J. Steinke-Kalembka 80 zabaw wspierających regulację emocji, edukowisko.pl)

            „Taniec –połamaniec”: Znajdźcie ulubioną energiczną piosenkę. Waszym zadaniem jest dynamiczne skakanie i tańczenie do jej rytmu. Kiedy muzyka ucichnie, wasze ciało powinno zastygnąć w jakiejś pozie na kilka sekund (nie wolno się poruszyć). Sekwencję powtarzamy kilka razy. (żródło: J. Steinke-Kalembka 80 zabaw wspierających regulację emocji, edukowisko.pl)

            „Ściana”: Oprzyjcie dłonie o ściankę i spróbujcie użyć całej swojej siły, żeby ją przesunąć. Napnijcie wszystkie mięśnie. Po chwili rozluźnijcie ciało, potrząśnijcie dłoniami i stopami. Powtórzcie sekwencję kilka razy.

            „Obraz”: Przygotujcie większy arkusz papieru i kredki. Zaczyna pierwsza osoba, która maluje cokolwiek, np. kropkę. Kolejna osoba dorysowuje jakiś element wg własnego pomysłu, następnie kolejna i tak w kółko aż do momentu, w którym uznacie, że wasze dzieło jest gotowe. Porozmawiajcie o tym, co powstało.

            „Odbicie lustrzane”: Stańcie naprzeciwko siebie. Rodzic pokazuje dziecku jakąś minę wyrażającą emocję, a zadaniem dziecka jest naśladowanie jej, tak jakby było lustrem. Potem następuje zamiana ról.

            „Masażyki”: Przygotuj karteczki z narysowanymi na nich prostymi wzorami (słońce, błyskawica, fala) lub literami (A,O, U, E). Poproś dziecko, aby usiadło plecami do ciebie. Narysuj palcem na plecach dziecka wybrany wzór. Dziecko zgaduje, jaki wzór został narysowany. Następnie zamieńcie się rolami. Inną wersją jest rysowanie na wewnętrznej części dłoni. Osoba, na której dłoni jest rysowany wzór zamyka oczy.